Witam, w tym pięknym, słonecznym dniu...na wszystkich blogach trwają przygotowania świąteczne więc i u mnie coś musi się pojawić. Choć z czasem kiepsko, z resztą to nic nowego, co roku wszystko organizuję na ostatnią chwilę, ale w tym roku całkowicie pochłonął mnie pewien projekt - ale to temat na osobnego posta... Wracając do przygotowań świątecznych to i u mnie powstał stroik adwentowy, choć muszę się Wam przyznać, że robiłam go po raz pierwszy, gdyż u mnie w rodzinie nigdy nie było takiej tradycji.
stroik został póki co wykonany połowicznie, ponieważ okolica , w której mieszkam cierpi na deficyt gąbki florystycznej...ale przemiła Pani z pobliskiej kwiaciarni obiecała zorganizować ją na jutro...więc czekam.
Zdjęcia są jakie są, niestety nie jestem mistrzem fotografii, ale coś widać :)
Stroik w tym roku postanowiłam mieć, ale cały czas nie było wizji jak, gdzie, w czym...aż w końcu dostałam olśnienia, że wykorzystam pojemniczek, jak znalazł z czterema przegródkami, zakupiony jakiś czas temu w TK M.
Leżał sobie taki smutny, bez konkretnego przeznaczenia. Mnie efekt, prawie końcowy (brak gąbki i pomysłu na numerację świec) bardzo się podoba, a Wam?
Pozdrawiam serdecznie M.
PS. Póki co piszę w eter, ale może ktoś zajrzy...czekam :)
Efekt wspaniały:))) i z tym zdjęciem czarno białym bardzo mi się podoba:))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowo i odwiedziny. Pozdrawiam weekendowo-pracowo ;) M.
Usuń